wtorek, 14 września 2010

Szantaż i zakładnicy! Czyli jak się robi politykę w Bydgoszczy..

Co wspólnego ma z sobą aquapark i bloki Bydgoskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Fordonie? Dotąd nic. Ale tylko dotąd. Oto bowiem Prezydent Bydgoszczy podjął decyzję, aby wreszcie zrealizować jakiś własny, duży projekt w mieście. Chce zbudować aquapark. Największy w Polsce. Jak zamierza to zrobić? Ano szantażem i braniem zakładników.

O co chodzi?

piątek, 10 września 2010

future of antytraffic city

Wyrażamy ogromną satysfakcję związaną z faktem podjęcia przez urzędników z Bydgoszczy, niezwykle obywatelskiej inicjatywy zwiększenia liczby miejsc parkingowych w mieście, poprzez likwidację niepotrzebnych znaków zakazujących i ograniczających postój samochodów* oraz decyzji o niepozwoleniu na jeżdżenie po ulicy Gdańskiej na rowerach. **

Jestem dumni z faktu, że urzędnicy postanowili uczynić Bydgoszcz miastem dla ludzi. Dla tych, o których faktycznie należy dbać. Musimy bowiem zawsze starać się o wspieranie wykluczonych. Wszak to kierowców samochodów osobowych ignoruje się przy konstruowaniu budżetu miejskiego, zawsze ograniczając budowy i remonty dróg. To kierowcy są jedyną grupą komunikacyjną, która nie hałasuje w mieście i nie zanieczyszcza go. Wreszcie to kierowcy potrafią zająć w przestrzeni publicznej, w swych samochodach, najmniej miejsca na osobę. Nie są bowiem samochody, w odróżnieniu od rowerów - za szerokie oraz w odróżnieniu od pieszych, nie korkują miast.

Biorąc pod uwagę powyższe czynniki, pragnę zaproponować

sobota, 4 września 2010

Dlaczego prezydent chce się kąpać* z pomocą obywateli?

Szanowny Panie Prezydencie 

Z niepokojem obserwujemy Pańską aktywność publiczną związaną z poszukiwaniem poparcia obywatelskiego w sprawie budowy aquaparku w Bydgoszczy.

Nasz niepokój wzbudza nie pomysł budowy, a ogromna dysproporcja w potrzebie uspołecznienia tego projektu, w stosunku do innych projektów inwestycyjnych w mieście. Wielokrotnie bowiem obserwowaliśmy podejmowanie ważnych społecznie decyzji inwestycyjnych i wówczas proces uspołecznienia był spychany na ostatni plan i realizowany wyłącznie w zakresie wymaganym przez właściwe prawo. 
Pańska aktywność bez udziału mieszkańców, prawdziwego suwerena miejskiego, skutkowała i skutkuje niezgodą społeczną na inwestycje oraz skrajnie destrukcyjnym dla społeczności miasta i jego potencjału, nieutożsamianiem się mieszkańców z taką Bydgoszczą i z takim sposobem zarządzania nią. Nikt nie chce mieszkać w domu, w którym nie ma wpływu na jego wygląd i funkcjonalność. 

Pański sposób zarządzania wyklucza z aktywności miejskiej całe grupy społeczne. Polityka dyskryminacji, realizowana z upodobaniem przez Pana od ośmiu lat, obejmuje nie tylko kwestie inwestycyjne, ale również społeczne. Antyspołeczna metoda startu w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016